To jubileuszowy, czterdziesty numer SZOSY. Ta „czterdziestka” skojarzyła nam się, no cóż – z kryzysem, który niekiedy dopada ludzi w średnim wieku. Poszliśmy tym tropem, bo szybko zdaliśmy sobie sprawę, jak często rower bywa towarzyszem życiowych kryzysów i przełomów – i jak często pozwala z nich wyjść. Sami jesteśmy czterdziestolatkami i wiemy, że wielu czytelników i czytelniczek SZOSY również, więc dużo tu, by tak rzec, „z życia wzięte”.
Czterdziestka to w życiu kolarza moment przełomowy. Dla wyczynowców jest równoznaczna z przechodzeniem na emeryturę, amatorzy natomiast często w tym wieku dopiero zaczynają.
Zresztą samo jeżdżenie rowerem pełne jest trudnych momentów, czy to pod postacią zwykłej „bomby” czy utraty motywacji do jeżdżenia. Proces treningu to w zasadzie nieustanne zarządzanie kryzysem – kontrolowane pakowanie organizmu w kłopoty, by się dzięki temu odbudowywał silniejszy. Podobnie jest, gdy na rowerze uprawia się turystykę – gdy ruszasz w daleką trasę, kryzysy masz gwarantowane, a wychodzenie z nich będzie materiałem, z którego ulepisz swoje najlepsze wspomnienia. Nie wspominając o najprostszej metaforze pokonywania trudnych momentów, jaką stanowi każdy podjazd w górach.
I jeszcze wymiar społeczny i ekonomiczny: kryzysów na tym świecie nie brak, z klimatycznym na czele, i nawet jeśli rower nie jest remedium na nie wszystkie, to z pewnością można go traktować jako symboliczne światełko nadziei, że ludzkość jednak da sobie z nimi radę.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.